1.03.2018

#11 Amanda Despalada



Despalada, czyli yerba mate z brakiem bądź znikomą ilością łodyżek

Z Amandą Despalada spotkałem się będąc jeszcze w początkowym okresie fascynacji yerba mate. Z początku wydawała mi się taką typową „argentyńską” yerbą sin palo, która kolorytem opakowania zdradzała swoje przywiązanie do swego sielskiego folkloru, przynajmniej tak ja to odczułem. A na pierwszy rzut spróbowałem niebieskiej Amandy Despalada; zobacz też: "#7 Amanda Elaborada".

Tak wiem, za ciężki kaliber jak na początkującego mateistę, choć nie przeraziłem się tak jak mi to wcześniej obiecywano. Szczerze mówiąc widok zimnego, niebieskiego koloru opakowania, które mieściło w sobie ten argentyński susz nie wywołało we mnie oczekiwanego entuzjazmu. 

Czyżby nawiązanie do chłodu i słoty, która chcąc nie chcąc próbuje zmaterializować tę twardą i mocną woń i smak suszu? 

Cóż, Argentyńskie ciepło i egzotyka w niczym mi się nie kojarzą z mrozem i zimnem; być może skrajne południe Argentyny kipi oziębłością; zob. "Argentyńska odmiana yerba mate. Czym się charakteryzuje?".

Moc bez łodyżek

Wstawiłem wodę do gotowania, naczynko przygotowane wedle procedur i zalewam. Po pięciu minutach wziąłem pierwszy łyk i lekko wykręciło mi twarz niczym przy wypiciu kolejki ciepłej wódki podczas biesiad weselnych i luźno towarzyskich. Bez pochopnej rezygnacji wziąłem i drugi i nawet trzeci łyk i krótko mówiąc po opadnięciu brutalnej goryczki pierwszego zalania zacząłem czuć przyjemność z picia naparu. 

Pijąc Amandę Despalada można namacalnie odczuć tę wyjątkową moc niemal pozbawionego łodyżek suszu (despalada/sin palo)- bez łodyżek), który polecam każdemu wytrawnemu mateiście znającym smaki wielu innych marek yerba mate. 

Po wypiciu kilku dolewek ciężko było o przynajmniej źdźbło zmęczenia czy odpoczynku. Serce waliło lecz koncentracja i opanowanie na maksymalnym poziomie efektywności.

Nieprzeciętna odmiana

Wyrazisty smak utrzymuje mniej więcej do 5-6 zalania, później oczywiście łagodniej i mniej wyraziście. I co do Amandy, nie polecam przyprawiać i modyfikować zawartości suszu niż to co wpadło prosto z opakowania do naczynia. 

Amanda sin palo charakteryzuje się wyjątkowo urzekającą goryczką, która pozwala choć na moment poczuć klimat argentyńskich pól, gdzie wzrastają ostrokrzewy paragwajskie. 

Myślę, że Jan Szychowski, który założył plantacje Amandy wniósł od siebie troszkę „polskości”, która pozwala Nam, Polakom, wyjątkowo podejść do omawianej marki i z tym większą satysfakcją cieszyć się z napoju.

Spróbowałem także terere z użyciem Amandy Despalada i nie da się ukryć, że bardzo dobrze komponuje się z kostkami lodu na letnie upały. W przeciwieństwie do łagodnych gatunków yerb, owa Amanda pozwala poczuć siłę, która pozwoli Nam kroczyć dalej przed siebie zostawiając za sobą znużenie i zmęczenie; zob. "Terere- mrożąca siła yerba mate!".

I jeszcze sypnąć trochę mięty do naczynia i napój jak ulał. A może i niebieskie opakowanie sugeruje nastawienie się na chłód i orzeźwienie terere? Spróbujcie sami

Zalety:

- Aromatyczna i smaczna odmiana yerba mate "Amanda";

- Wyróżnia się na tle innych yerb z gatunku "sin palo";

- Mocno pobudza;

- Doświadczeni z yerba mate z pewnością doceniają i lubią tą odmianę;

- Jak zwykle podkreślam, w dużej mierze rodzimy produkt od przedsiębiorstwa założonego przez Polaka w Argentynie.

Wady:

- Początkującym będzie trudno nabrać przekonania do yerba mate zaczynając z Amandą Despalada, choć w moim przypadku wyszło wręcz zachęcająco.


Zobacz również: #1 La Tranquera

Odwiedź nas! Fanpage FB Yerbanature

Grupa Facebook: Yerba mate Poland


Zdjęcie:

1.http://elportalargentino.com/?product=yerba-mate-amanda-despalada-500-gr

Etykiety: , , , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna