14.01.2017

2# Yerba Mate Green Toasted




Kolejna recenzja należy się Yerba Mate Green Toasted!

Yerba Mate Green Toasted jest to palona odmiana suszu, który charakteryzuje się ciemno-brunatnym zabarwieniem, zupełnie odbiegającym od standardowej formy zielonego zabarwienia yerba mate. 

Mowa hiszpańska określa taki rodzaj mate jako "tostada", niewiele odbiegając od anglojęzycznego pojęcia; zobacz: "Słownik pojęć kultury yerba mate".

Zwykle mieliśmy do czynienia z podziałem suszu na opcję elaborada, despalada, sin humo czy też barbacua; opalanie yerba mate stanowi coś co nadaje jej swoistej elastyczności co do metod wykorzystania. 

Yerba Mate Green

Marka pochodząca z Brazylii, charakteryzująca się zbiorami w głównej mierze listków Ostrokrzewu Paragwajskiego, z niewielką ilością łodyżek. Od razu możemy przyrównać susz do kategorii "despalada" co tłumaczymy jako zawartość około 90% liści oraz 10% łodyżek; odmiana mocna w smaku, z dość mocno wyczuwalną goryczką, typową dla prawdziwej yerba mate; zobacz: "Brazylijska odmiana yerba mate (port. "erva mate"). Wyraźny i dynamiczny smak".

Stanowi ona wyraźny kontrast dla yerby odmian argentyńskiej, paragwajskiej, a także urugwajskiej, które obfitują w dużą ilość pyłu oraz umiarkowanych proporcji łodyżek do listków. 

W zależności od okresu zbiorów yerba mate dla Mate Green susz będzie mocno zielony bądź zielonkawy, o niskim nasyceniu koloru. 

Zbiór w czasie deszczu będzie mocno zielony, a w okresie suchym, o mniejszym nasyceniu barwą zieleni.

Pyłu nie uświadczymy

Ostrokrzew Paragwajski przeznaczony na susz do opakowań od Mate Green osuszany jest za pomocą powietrza, które jest gorące oraz suche; w konsekwencji tego rodzaju suszenia zawartości opakowań Mate Green, prawie całkowicie unikamy pyłu typowego dla yerba mate. Mówi się, że prawdziwy Gaucho pyje zapyloną z mocną goryczą. 

W tym przypadku dostajemy sypki susz, którym nie zabrudzimy rąk, a tym bardziej wystąpi mniejsze ryzyku zapchania bombilli.




Otwieramy opakowanie

Po otwarciu brunatnego opakowania Yerba Mate Green Toasted ukazał się ciemno-brunatny susz, który natychmiast dał się wyczuć nutą kakao lub mocnego aromatu kawy zbożowej. Przyjemne odczucie, zupełny kontrast dla tytoniowego zapachu yerby pozostałych producentów, innych odmian. 

Opakowanie, wedle danych producenta zawiera 400 g suszu, którego pierwotna zawartość zapewne wynosiła 0,5 kg; konsekwencja suszenia powietrzem i braku pyłu, który odciążył wagę opakowania yerba mate. 

Zalewamy, rozpoczęcie palonego koncertu czekoladowych nut

Po przeprowadzeniu tradycyjnych metod przygotowania naczynia oraz nasypania odpowiedniej ilości suszu (w tym przypadku 3/4 objętości tykwy), zalałem zawartość wodą i odstawiłem na 5-10 minut, dając się napić św. Tomaszowi. 

Po uzupełnieniu zawartości, którą chcąc nie chcąc wypił mój eteryczny matero, wziąłem pierwszego łyka i bardzo mile się zaskoczyłem. 

Powołując się na opinie innych mateistów o czekoladowym posmaku palonej yerby, mogę obiema rękoma podpisać się pod prawdą powyższego twierdzenia. Smak po prostu przepyszny, brak typowej goryczki dla yerba mate lecz wielość palety smaków Mate Green Toasted zdecydowanie przeważa nad brakiem tradycyjnego wydania smaku mate. 

"Mate de leche", jest to według mnie ta wisienka na torcie palety smaków, którą zaoferowałaby palona yerba od Mate Green; posmak kawy, wręcz latte o subtelnym zabarwieniu opalanej nuty zawartości naczynia, nawet posłodzenie nie byłoby krzywdą dla takiego napoju; zobacz: "Mate de leche. Mlekiem płynąca opcja naparu".



Radość, lecz na krótki okres czasu

Niestety, idealne wydanie palonego mate musiało mieć swoje kruczki. Wyraźny, czekoladowy smak naparu zaczął mocno zanikać już przy czwartej dolewce wody do naczynia; lavado zaczęło się już około piątej dolewki, gdzie mój pół litrowy termos miał jeszcze 0,25 l do wykorzystania na zalania. 

Nic nie stoi na przeszkodzie aby wysypać zużyty susz i wsypać nowy lecz na opróżnienie całego termosu nie ma co liczyć w przypadku Mate Green Toasted. Ponadto, nie polecam pić ciągiem całego opakowania omawianej odmiany yerba mate, może się "przejeść", w przeciwieństwie do tradycyjnych odmian, których nic a nic nie jest w stanie od siebie odeprzeć.

Zalety: 

- Odczuwalna pyszna czekoladowa nuta smaków naparu z Mate Green Toasted.

- Brak typowej goryczki, co może stać się zaletą dla "gorzkoopornych". 

- Estetyczne opakowanie. 

- Dobra perspektywa dla początkującego mateisty, 

- Świetnie smakuje w wydaniu mate de leche.

Wady:

- Szybko się wypłukuje. 

- Pita na dłuższą metę może odebrać radość ze smaku.

- Najlepiej do okazyjnych seansów z mate.

- Zwolennicy tradycyjnego smaku yerba mate nie odnajdą tutaj spełnienia.


Zobacz również: #5 Taragui Elaborada

Odwiedź nas! Fanpage FB Yerbanature

Grupa Facebook: Yerba mate Poland

Etykiety: , , ,

Komentarze (2):

14 stycznia 2017 14:04 , Blogger Unknown pisze...

Witam, możesz napisać coś o intensywności pobudzenia?

 
15 stycznia 2017 09:09 , Blogger Yerbanature pisze...

Cześć, poziom pobudzenia porównywalny do każdego innego gatunku mate (wyczuwalny, natychmiastowe pozbycie się zmęczenia). Stan ten nie był ani dłuższy, ani krótszy; doświadczenie subiektywne.

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna