11.01.2017

Tereré - mrożąca siła yerba mate!




Chłód i orzeźwienie. Tylko z yerbą na zimno

Wyobraźcie sobie upalne południe pośród kwiecia południowo-amerykańskich tropików i spieczeni słońcem poszukujemy wytchnienia dla naszego spragnionego ciała. Po dłuższym czasie poszukiwania odnajdujemy eden.

Eden ujęty w formie mocno schłodzonego napoju, który wyzwala nas od bolączki silnej potrzeby zniesienia gorąca, które chłoniemy z otoczenia.

Woda..

Woda wydaję się słusznym rozwiązaniem. Szczególnie taka mocno schłodzona. Szybko gasimy pragnienie i czekamy na kolejną porcję ochłody.

A co się stanie jeżeli urozmaicimy standardową opcje gaszenia pragnienia czystą wodą o możliwość dłuższego trwania w nawodnieniu i jeszcze móc skorzystać z dobrodziejstw zdrowotnych składników?

Tak, nalejmy zimnej, prawie zmrożonej wody do naczynia z yerba mate!


W ten oto prosty sposób wykraczamy poza standardowe zastosowanie yerba mate jakim jest ciepły napar. Klimat Ameryki Południowej obfituje w wysokie temperatury, które człowiek jakoś musi znieść.

Zapewne wzajemną burzą mózgów miejscowa ludność doszła do wniosku, że ich ukochane ziele może dawać kopa energii, a zarazem nawadniać i gasić pragnienie.

Pewnego dnia pijący mate nazwali ten zimny napój z suszem: „Terere”.

Tradycyjne przyrządzony napar yerba mate puszcza z siebie może i trochę więcej składników odżywczych lecz nie orzeźwi tak mocno jak prawdziwa yerba na zimno. Mimo wszystko, w ciepłym wydaniu, czuć pozytywny wpływ na ciało jakim jest odświeżenie i pobudzenie ale nie w tak wyrazistym stopniu jak zalana yerba lodowatą wodą z dodatkiem kostek lodu.

Śledząc zdjęcia południowo-amerykańskich mateistów na portalach społecznościowych można zauważyć, że zawsze towarzyszy im duży zbiornik na zimną wodę i bombiila, umieszczona w ciekawym naczyniu jakim tradycyjnie jest bydlęcy róg zwany „guampa”.

Farmerzy, właściciele gospodarstw jak i wielkomiejskie towarzystwo hucznie popijają terere celem ochłody przy tak gorącym klimacie.

Pierwszym krajem, który odkrył tereré był Paragwaj i spopularyzował ten zimny napój.

Czas się odświeżyć i orzeźwić.

Za granicą Paragwaju znajdziemy Argentynę jak i brazylijski stan Mato grosso, gdzie temperatury sięgają wysokich wskazań. Mateistów z guampą znajdziemy tam na pęczki, ponieważ każdy z nich zna i odczuł zbawienny wpływ terere na rozgrzany organizm.

Tereré ujęte historycznie


Wedle jednej z historii, zimny napój z yerba mate został spopularyzowany tuż po wojnie boliwijsko- paragwajskiej (lata 30’ XX wieku), gdzie zwaśnione armie walczyły o pewien areał nie mający jak się potem okazało żadnego strategicznego znaczenia.

Upał spowodował stan odwodnienia u żołnierzy i drastyczny opadek morale; pomysł na dodanie lodu do naczyń z yerba mate przyczynił się do polepszenia sytuacji i orzeźwienia ciał zmęczonych walką żołnierzy; zobacz: "15 ciekawostek, o których mogliście nie wiedzieć na temat yerba mate".

Wojna minęła a zwyczaj picia yerba mate z lodem pozostał, kultywowany przez lata aż do czasów dzisiejszych.

Etykiety: ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna